środa, 29 stycznia 2014

Babeczkowo...

 
... wczoraj czekając na gości z Polski postanowiłam upiec babeczki a że ostatnio moje dziewczynki uwielbiają malutkie słodziutkie babeczki więc upiekłam :)

Szczerze mówiąc ostatnio często szperam w necie i znajduję różne ciekawe stronki i przepisy choć tą akurat podała mi koleżanka.

 Jest to strona: www.mojewypieki.com  :) Stronka super!
Polecam wszystkim a i przepis na moje babeczki wzięłam z tej stronki.

Prosty i szybki w sam raz na wizytę niespodziewanych gości :

Babeczki jogurtowe z nutą cytrynową :)

link: http://www.mojewypieki.com/przepis/babeczki-jogurtowe-z-nutka-cytrynowa

Ja je troszeczkę zmodyfikowałam tym, że upiekłam je w normalnych foremkach do muffinek i wyszło ich 12 sztuk a nie tak jak w przepisie 6 :) No i nie odkrawałam z nich górek ;) polałam lukrem bardzo kwaśnym bo tylko z sokiem z cytryny bez wody.

Mąż i dzieci je uwielbiają :)


      


Pozdrawiam i miłego dnia życzę wszystkim :)

czwartek, 23 stycznia 2014

Małe dzieci - mały problem, duże dzieci- duży problem..

Ahhh... chyba nie jedna z Was zna to powiedzenie z tytułu mojego posta. Czasem się tak zastanawiam jakie moje córeczki będą za rok, dwa.. I w sumie tak myślę że to tylko od nas rodziców to zależy. Wiadomo, każde dziecko ma inny charakter, temperament.
   Ola czyli moja starsza córka ma prawie 31 miesięcy, niby taki aniołek ale jednak od malutkiego dzieciątka umie pokazać różki. Jest bardzo otwarta na ludzi, nie boi się nikogo a nawet powiedziałabym że mogłabym ją komuś  "sprzedać " i wcale by się nie pogniewała oby by tylko widziała nowe miejsce albo by była w centrum uwagi :)
Chodzi do przedszkola 3 razy w tygodniu ( na szczęście ;) ) Uczy się zabawy w grupie, jak i języka. Czasem wymknie jej się w domu jakieś niemieckie słówko wtedy chwalę ją głośno i mówię jej co znaczy po polsku.
   Młodsza zaś Laura ma prawie 14 miesięcy czyli jest w takim wieku że uczy się wiele rzeczy, jest ciekawa świata , powtarza pewne czynności które pokazuje jej starsza siostra, więc czasem wydaje mi się że zachowuje się jak starsze dziecko.
No i właśnie ostatnio zrobiła się ciekawa na sprawy dotyczące toalety, tego jak Ola robi siku na nocnik a że czytam ostatnio bardzo ciekawą książkę i w sumie jestem już w ostatnim rozdziale "przypadek wczesnego treningu toaletowego".
   Zastanawiam się nad faktem iż nasze pokolenie jest chyba za wygodne. Mam porównanie z przedszkola Oli. Córcia przestała nosić w dzień pampersy jak skończyła 22 miesiące czyli mając nie całe 2 lata. Nie wydaje mi się żeby było to za szybko wręcz przeciwnie troszkę za późno, próbowałam w wieku 17 miesięcy ale nie była zainteresowana więc zaczęłam parę miesięcy później. Nauka trwała jakiś miesiąc, w nocy zakładam jej jeszcze panty choć nie zawsze są mokre rano.
W jej przedszkolu są dzieci które mają tyle lat co ona jak i rok starsze, które dalej noszą pampersy ! Nie wiem czy to z lenistwa rodziców czy po prostu z wygody.

   Wracając do tematu autorka książki Melinda Blau jest głosem zaklinaczki dzieci Tracy Hogg która twierdzi iż trening toaletowy można zacząć już w wieku 9 miesięcy. Hm.. jestem raczej z tych co twierdzą iż to troszkę za szybko.. ale w dalszej części twierdzi że już najpóźniejszy moment to wiek do 23 miesięcy.
I chyba z tym bym się mogła zgodzić bo często po 2 urodzinach dziecka występuje bunt dwulatka którego ja chyba doświadczyłam na przykładzie Oleńki, czasem jeszcze doświadczam.
I teraz sprawa Laury, myślałam że poczekam z treningiem toaletowym do lata żeby mogła biegać bez pieluszki ale czytając tą książkę stwierdziłam że chyba nie ma sensu czekać. Autorka daje fajne rady, jak i co robić aby dziecko się przekonało do nocnika. Wiem też że muszę pierw nabrać sił i motywacji bo jak już raz spróbuje to będę to musiała ciągnąć a wtedy nerwy i zdenerwowanie nie mają prawa miejsca.

To Tyle na dziś :) Polecam książkę jeśli ktoś ma problemy z dzieckiem od pierwszych tygodni, są fajne wskazówki na temat jedzenia, spania i zachowania dzieci :)

Pozdrawiam Gabi





wtorek, 21 stycznia 2014

Pierwszy post i pierwsze wyzwanie..

Hm.. może tak na początku pokrótce napiszę o czym tu będzie :)
Od pewnego czasu myślałam o założeniu bloga ale jakoś ciągle brakowało czasu i weny twórczej aż tu w końcu jestem.
Mieszkam z mężem i córeczkami w Niemczech, czasem jest ciężko, brak stałego zajęcia bo nie pracuję. Laura bo tak nazywa się moja młodsza córcia ma 14 miesięcy więc za malutka na przedszkole, a starsza córcia Ola chodzi już parę miesięcy i jakoś sobie radzi. Ja w ten czas muszę sobie wymyślać jakieś zajęcia a że od zawsze kochałam kręcenie się po kuchni, gotowanie, pieczenie- nie jest ciężko. Zawsze staram się wymyślać jakieś nowości kulinarne o czym będę pisać i wstawać zdjęcia mojego autorstwa.
Następnym wątkiem który na pewno często będę poruszać jest kwestia wychowania dzieci, moje metody a i może prośby o porady ;) Czasem ciężko jest ogarnąć dzieci, a tym bardziej że są rok po roku i każda z nich wymaga uwagi i zrozumienia. Czasem naprawdę jest hardcore ;)
A i o wnętrzach, o moich zainteresowaniach... ale to już w następnym poscie..

Zapraszam...





Aaa... i jeszcze zdjęcia moich pociech :) Z ręcznie zrobionymi przeze mnie opaskami z pomponami z tiulu :)